- Benjamin HamiltonŚwieża krew
Benjamin Hamilton
Nie Lut 11, 2018 7:59 pm
Tożsamość: Benjamin Hamilton
Wiek: Drugi Października 228 (25)
Przynależność: Ponad Głowami
Zajęcie: Główny Redaktor gazety Cumulonimbus
Rozdanie kropek:
- Wiedza o świecie
- Spostrzegawczość Ο Ο
- Charyzma Ο Ο
- Niezłomność
- Siła fizyczna
- Bój
- Zręczność Ο
- Kondycja
- Obsługa sprzętu
- Manipulacja Ο Ο
- Szczęście Ο
- Ekspresja Ο
- Wytwórstwo
- Myśl przełomu
- Spryt Ο
Poziom obłąkania: Poczytalny
Opis postaci:
Gdyby chciało się opisać Benjamina Hamiltona jednym słowem, byłoby nim wyróżniającysię pisane razem, tak żeby wyszło jedno słowo. Pierwsze co rzuca się w oczy, przy poznawaniu tego człowieka to wzrost, dzięki któremu wyraźnie góruję nad większością rozmówcą (193 cm). Później, kiedy człowiek już przyzwyczaja się do ciągłego zadzierania głowy do góry, można dostrzec trochę przydługie włosy w kolorze ciemnego blondu, które ciągle wchodzą mu do oczu, zmuszając go do ciągłego poprawiania fryzury. Prawdopodobnie mógł już nawet iść do fryzjera, żeby je obciąć, ale po drodze wydarzyło się tyle ciekawych rzeczy, że w ich natłoku całkowicie wypadło mu z głowy ścinanie włosów. Następne w kolejce jest twarz obsypaną delikatnymi brązowymi piegami, na których tle wyróżnia się para błękitno szarych oczu, które przyglądają się otaczającemu światu z młodzieńczą beztroską i fascynacją. Zwykle uśmiechnięty od ucha do ucha, pozwala sobie od czasu do czasu na ironiczny półuśmieszek lub wyraz pobłażania, kiedy zauważa, że ktoś próbuje sprzedać mu fałszywą historię. Budowy ciała ma raczej chuderlawą, chociaż jakieś mięśnie pokroju dorodnego kurczaka mógł wyhodować. Po chudych latach, jeszcze nie udało mu się odzyskać dawnej budowy ciała, a nie ułatwia mu tego życie w ciągłym biegu.
Ben wydaje się być człowiekiem dobrym i naiwnym, takim co to go bardzo łatwo jest oszukać. Są to tylko pozory, maska którą zakłada, żeby w pewien sposób odwrócić od siebie wzrok ciekawskich. Trudno jest zdobyć ciekawe informacje, kiedy wszyscy śledzą twój ruch i boją się mówić o czymkolwiek. Dlatego młody Hamilton stara się grać rolę jak najbardziej niepozornego, a wręcz takie co to go nie można brać na poważnie.
Widmo przeszłości:
Matki zawsze kochają swoich synów. Nawet kiedy ci z grzecznych i miłych chłopców, bawiących się miedzianymi żołnierzykami, przemieniają się w krnąbrnych, zbuntowanych nastolatków. Mimo wszystko pragną w nich widzieć te delikatne, bezbronne, nieopierzone stworzenia, które dawno temu skradły ich serca, żadne następne dziecko, choćby nie wiem jak wspaniałe, jak mądre i dobre nigdy nie dorówna pierworodnemu, bo to on ze zwykłej kobiety tworzy matkę. Nawet jeżeli pewnego dnia łamią im serca, oświadczając, że nie chcą zajmować się rodzinnym biznesem, że los prowadzi ich, w z goła odmiennym kierunku. Nawet jeżeli pewnego dnia powiedzą, że są Humanistami, one nadal będą ich kochać, dokarmiać i wspierać, do końca świata. Andromeda Hamilton z domu Addams, od zawsze była dumna ze swojego wychowania, że mimo bycia słabszą płcią, udało jej się dobrze wyjść za mąż i urodzić Frankowi Hamiltonowi trójkę zdrowych dzieci, za które wszystkie i za każde z osobna wskoczyła by w ogień. Czujecie pewnie jaki wielki jest ból w sercu matki, kiedy wychowanie, rozum i opinia ojca i rodzeństwa, karze jej odrzucić, zapomnieć o Benjaminie, ale dusza krzyczy, że to przecież jej ukochany Ben, jej oczko w głowie, jej maleńki synek nieprzystosowany do życia w strasznym świecie.
Kiedy wiec Ben powiedział w wieku lat osiemnastu, że nie zamierza iść w ślady ojca, wujów i ostatnich pokoleń, wściekłość była ogromna, ciskając gromami ojciec wyrzucił go z domu, krzycząc, że bez zarobionego pierwszego miliona nie ma dla niego w nim miejsca. Nikt nie wierzył, wtedy, że można wyżyć z sprzedawania ludziom informacji, skoro wszyscy coś wiedzieli po co było to zapisywać na papierze i wciskać ludziom za opłatą?
Kiedy Ben zaczyna nie ma nic, oprócz kilku marzeń i wizji, pożółkłego papieru z napisem Cumulonimbus. Szybko jednak okazuje się, że nie jest taki do końca sam i opuszczony przez los, bo ona go wspiera. Przesyłała drobne fundusze na mieszkanie, później na pierwszą maszynę do pisania, tusz, papier. Pierwsze numery gazety wychodzą w ciemnej sutenerze bez bieżącej wody. W nocy pisane przez młodego Hamiltona, w dzień sprzedawane za kilka nędznych groszy, tylko po to by starczyło na kawałek czerstwego chleba. Na początku nie zapowiada się to dobrze, pierwszy rok jest ciężki, a Benjamin wiele razy przymiera głodem, gdyż cały zarobiony pieniądz wkłada w zapłacenie za materiały albo informacje. Szybko zaczyna rozumieć prawa rynku. Ludzi nie interesują małe, miłe rzeczy szarych ludzi, na nagłówkach muszą być wielkie nazwiska i krew, a przynajmniej mezalianse. To się sprzedaje to się chętnie czyta. Początku Cumulonimbusa są jako zwykły plotkarski szmatławiec, który jednak jak posiada wzloty i upadki, który wiele razy by się z nich nie podniósł gdyby nie pani Hamilton, która razem ze swoimi przyjaciółeczkami wykupowały cały nakład, żeby tylko wszystko się udało. Pomimo wielu trudności, obecnie gazeta rozwija się całkiem dobrze o ile nie lepiej, niż wszyscy mogliby się spodziewać, rozrosła się i pozwala na zatrudnieniu kilku pomocników. Dzięki znajomości pani Hamilton jej przedstawiciele są zapraszani na wszystkie ważne wydarzenia i tam gdzie warto się pokazać.
Warto też wspomnieć, że pogodzenie się z decyzją najstarszego syna zajmuje panu Hamiltonowi trochę czasu, boli go, że syn nie chciał pójść w jego ślady, wybrał na drogę swojej kariery coś tak niepewnego, kiedy jednak jego gazeta zaczyna wychodzić na prostą i okazuje się być przydatna, dochodzi do pojednania.
Koncepcja:
Benjamin ma bardzo idealistyczne plany na przyszłość, chce coraz bardziej promować Cumulonimbusa, oprócz tego móc wycofać z treści gazety wszystkie plotki i domysły, zastąpić je rzetelnym dziennikarstwem, ujawniać brudne szwindle i mówić o rzeczach, która naprawdę mają znaczenie. Dlatego musi bywać w towarzystwie, poznawać ludzi, ich historię i życie. Oprócz tego to nadal młody człowiek, więc potrzebuje się czasem zabawić, upić z przyjaciółmi lub ukraść policjantom konia. Młodość ma swoje prawa.
Wyglądu użycza: Tom Webb
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach