- Anastasia PoindexterŚwieża krew
Anastasia Poindexter (Dolores Johnson)
Nie Lut 11, 2018 8:19 pm
Tożsamość: Anastasia Poindexter (urodzona jako Dolores Johnson)
Wiek: 14.02.234
Przynależność: Nokturn
Zajęcie: Agent zwiadowczy Benjamina Hamiltona
Rozdanie kropek:
- Wiedza o świecie
- Spostrzegawczość Ο
- Charyzma O
- Niezłomność Ο Ο Ο
- Siła fizyczna
- Bój (dziedzina)
- Zręczność O
- Kondycja
- Obsługa sprzętu
- Manipulacja
- Szczęście Ο
- Ekspresja
- Wytwórstwo (krawiectwo)
- Myśl przełomu Ο
- Spryt Ο Ο
Poziom obłąkania: (jeszcze) Poczytalność
Opis postaci: Mierząca sobie zaledwie sto sześćdziesiąt cztery centymetrów, mizerna sylwetka Dolores zdaje się płynnie wtapiać w odzież zazwyczaj dla niej dostępną - niepotrzebne już szmaty należące niegdyś do starszych dziewcząt z sierocińca oraz cuchnący naftaliną, sędziwy płaszcz ojca, gdzieniegdzie poszarpany działalnością natrętnych moli. Obtuloną feerią mikrych piegów, twarz ma drobniutką, świeżą jak wiosenny przymrozek, zbrukany dwiema potężnymi cętkami cieni ulokowanymi pod oczyma. Często je mruży, ściągając srodze gąszcze brwi, tak że błękitnym spojrzeniem zamiast czarować, odstrasza oraz deprymuje, wbrew pogodnie nastawionym intencjom i naturze. Nieprzyzwoicie długie, skołtunione włosy niezaznajomione z grzebieniem nadają Dolores pierwiastku niespaczonej jeszcze dziecięcej niewinności - tej nieulotnej i nieuchwytnej. Przyłapana na rozluźnieniu i swobodnej egzaltacji, uścieli oko uroczym, koślawym uśmiechem z dwoma, niemalże wampirzymi kłami, skradającymi uwagę postronnego obserwatora. Gdy zdecyduje się o otwarcie ust, na rozmówcę spłynie strumień przedziwnego, acz typowego dla niższej, plebejskiej klasy akcentu.
Wrogie, nokturnowe aleje Polis przemierza chodem butnym, pozbawionym kobiecej gracji, podświadomie wiedząc, iż to nie stąpnięciami baletnicy przetrze szlaki dotąd dla niej nieznane.
Widmo przeszłości:
Pamięć wczesnych lat dzieciństwa Dolores, najmłodszej z dwóch córek państwa Johnsonów, omieciona jest solidnymi podwalinami niepomiernej bezczynności. Chowana na legendach o Polis, a urodzona w zaszczutej skażeniami mieścinie, niemalże każdą chwilę spędzała w szczelnie zabezpieczonej norze, śniąc i marząc o zewnętrznym świecie pełnym żyznych dobrodziejstw i magii, o których to tak chętnie czytała jej mama. Od analfabetyzmu uchroniła dziewczynkę właśnie ona, skromna szwaczka, w głębi duchu pragnąca dla swych pociech oświecenia oraz edukacji, po cichu licząc, iż trzeźwymi umysłami zawojują świat Polis. Dolores smykałki do krawiectwa nie posiadała, podobne antytalenty okazując przy profesji ojca, mechanika, samozwańczego wynalazcy o żółtych papierach. Ojca pamiętała jako mężczyznę odciętego od rzeczywistości, więc wnioskować można, iż na powoli trawiącą go chorobę zapadł jeszcze przed narodzinami córek.
Gdy pewnego dnia przyprowadził ze sobą młodego chłopaka, rzekomego syna spłodzonego z inną kobietą, ich dom ominęły waśnie i kłótnie – niepoczytalny Stuart Johnson i tak z trudem potrafił rozdzielić namacalny świat od tego błąkającego się pod kopułą jego głowy, współmałżonka zaś nie potrafiła skazać bezdomnego dziecka na pewną śmierć poza bezpiecznymi murami ich domostwa. Stali się solidnym trójzębem, drużyną której nic nigdy nie miałoby rozłączyć, nawet nieuchronnie zbliżający się ciąg ponurych, tragicznych antycznie epizodów. Upadek ich bezpiecznej przystani nastąpił w momencie odejścia ojca, który wychodząc rankiem do pracy już nigdy z niej nie wrócił. Powoli tracąca wzrok Peggy Johnson nie mogła już utrzymać dzieci, a odpowiedzialności za wygnanie ich z domu w ramach poszukiwania pracy, nie była w stanie przyjąć na swoje barki. Zakończyła swe życie w domu, we śnie, choć najprawdopodobniej umierać zaczęła już wiele lat temu.
Jedyny dysponowany krewny rodzeństwa, wujek Luther, zgodził się rodzeństwem zaopiekować wyłącznie, gdy ci będą mogli uczciwie zapracować na swoje utrzymanie. Dolores wraz z Lilian trafiły do sierocińca, podczas gdy ich już pełnoletni brat, przepadł w nieznane, nigdy nie kontaktując się z żadną z sióstr i nie informując o swoim ewentualnym położeniu.
Dolores po przeczytaniu pożegnalnego listu od matki wiedziała, iż nigdy nie może się poddać i że szklane domy, marzenia o beztroskim życiu w Polis należy pielęgnować, a nie zakopać pod grobowcem rodziców. Czytała, starała się poznawać świat na tyle, na ile pozwalał jej ubogi bidulec, z czasem uczyła się również fachu krawiectwa, starając się chociaż cząstkowo zaznajomić się z pracą praktyczną. Los ponownie z niej zadrwił, gdy tym razem, to ukochana siostra zniknęła nieoczekiwanie z jej życia, tak jak lepka śnieżynka rozbebeszona na kamiennej płytce. Po siostrze zostały jedynie wspomnienia i ulubiona niebieska wstążka, którą niegdyś nieustannie wiązała we włosach.
Wraz z ukończeniem lat osiemnastu, Dolores zamieszkała we wspólnocie zorganizowanej przez autokratycznego tyrana, szerzej znanego jako Wuj Luther. Zszywając resztki, czasem skrawki, uniformów ochronnych splatała ze sobą wicie słodkich urojeń, marzeń które utrzymywały ją przy jeszcze zdrowych zmysłach.
Sądziła, iż wuj okrutnie z niej zadrwił, przedstawiając pewnego dnia plan przedostania się do Polis - karmił ją zdaniami z landrynkowych ornamentów, opowiadał o tym, jak zdołał znaleźć ekipę, która za pewną opłatą pomoże przedostać im się do Polis.
Luther niestety nie zdążył napomknąć Dolores o jednym ważnym szczególe – to nie on wręczał przemytnikom pieniądze, a przemytnicy jemu. Żywy towar przemycony do Polis kończył w roli niewolnika Nokturnu bądź w kopalni, ale los młodych dziewcząt, zwłaszcza tych niewinnych i niezbrukanych bywał zazwyczaj dużo bardziej ponury.
Z podupadłego magazynu, w którym rozdzielano nieszczęśników pomiędzy szczególne sektory, uciekła cudem, dzięki nieznanej ofierze poświęconej jej pamięci, bądź woli bogów, wzruszonych żałosną historią dziewczyny bez rodziny. Przeznaczenie chciało, aby to właśnie tego dnia oddział specjalny zdołał wytropić i rozbić kontrabandę - ale czemu instynkt podpowiedział, iż lepiej było uciec w odgłosach rozchodzącego się chaosu, niżeli zostać oraz oddać się w opiekę policji?
Koncepcja:
Dziewczyna pragnie przede wszystkim jednego - przetrwać, możliwie w sposób godny i nie hańbiący ducha. Jest pozostawiona sama sobie w ogromnej, nieznanej metropolii, o której niczego nie wie. Niezłomną Dolores, teraz już Anastasię, bardzo trudno złamać, wierzy również głęboko, iż to właśnie w Polis odnajdzie swoje rodzeństwo, którego tropieniem najpewniej zajmie się równolegle z poszukiwaniami pracy oraz miejsca pobytu.
Nie jest trzpiotką, ani dziewczęciem pozbawionym własnego zdania, ale póki co nie zawraca sobie głowy górnolotnymi ideami. Tylko co się stanie, gdy zdoła odhaczyć wszystkie trzy postawione sobie cele?
Wyglądu użycza: Katiusha Feofanova
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach